Patrzyłam
osiemnastolatka, który był całym moim życiem i cieszyłam się z
kolejnego wspólnego dnia. Opowiadał o planowanej imprezie, która
miała odbyć się w piątek.
-
Będziesz? - zapytał odpalając papierosa.
-
Jasne! Daj jednego - wyjęłam z paczki papierosa i zaciągnęłam
się, gdy Michał mi odpalił. Nie lubiłam palić, ale chciałam mu
zaimponować. Nie chciałam żeby miał mnie za dziecko.
-
Idziemy na piwo?
-
W sumie to powinnam wracać. Stara się czepia ostatnio. Mam
sprawdzian z matmy jutro.
Odprowadził
mnie i pożegnał krótkim całusem. Wchodząc do domu czułam dziwną
atmosferę. Panowała cisza, a moja mama była w kuchni. Wiedziałam,
że zaraz zacznie krzyczeć i będzie zła o spotkania z Michałem.
-
Chodź tu, Nicola - usłyszałam, gdy chciałam jedynie przemknąć
do własnego pokoju. - Siadaj - nawet na mnie nie spojrzała.
Zajęłam
miejsce przy stole i czekałam na rozwój wydarzeń. Kobieta rzuciła
na stół pudełka z dzieckiem na obrazku i napisem obwieszczającym,
że to test ciążowy. Przełknęłam ślinę, czując ścisk w
środku.
-
Chcesz mi coś powiedzieć? - zapytała wreszcie racząc mnie
spojrzeniem.
-
Ja? Nie… chyba nie.
-
To idziesz do łazienki i robisz test. Masz minutę.
-
O co ci chodzi mamo, co?
-
Mi?! O co mi chodzi?! Dziewczyno, ty masz szesnaście lat! -
krzyknęła patrząc na mnie.
-
I co?
-
Jesteś w ciąży?
-
Nie?
-
To kiedy miałaś okres?
Próbowałam
przypomnieć sobie ostatnie piekło. Faktycznie może i było to
kilka tygodni temu, ale to jeszcze nic nie znaczy. Przecież czasami
może mi się spóźnić.
-
Idziesz do łazienki.
-
Ale mamo…
-
Co “mamo”? Co “mamo”?! Uprawiasz seks z Michałem?!
-
Jezu, mamo, jestem dorosła…
-
Nie jesteś! Rozumiesz?! Jesteś dzieckiem! Jeśli będziesz w ciąży
to oskarżę go o gwałt, rozumiesz?! Ledwie skończyłaś szesnaście
lat!
-
On mnie kocha! - podniosłam głos. - W związku nie może być
gwałtu! Daj mi spokój!
-
Siadaj! Nie skończyłam jeszcze. Idziesz do łazienki, robisz test i
jeśli zobaczę dwie kreski to… - przerwała zamykając oczy i
biorąc głęboki wdech.
-
To?
-
Zrób ten test, Nicola.
Chwyciłam
pudełko i przeklinając pod nosem kierowałam się do łazienki.
Prędko przeleciałam instrukcję wzrokiem po czym zrobiłam to co
należało. Druga kreska się nie pojawiła, a ja zadowolona wróciłam
do kuchni i wręczyłam plastik mojej rodzicielce mówiąc:
-
Ulżyło? Nie jestem w ciąży.
Odwróciłam
się na pięcie i weszłam do mojego pokoju. To niemożliwe żebym
miała dziecko. Fuj, ja nawet ich nie lubię. Zresztą Michał umie
się zabezpieczać.
Włączyłam
laptopa i zalogowałam się na Facebooka. Zdążyłam otworzyć
powiadomienia, a do mojego pokoju weszła mama. Westchnęłam pytając
co jeszcze chce.
-
Mówiłam?! Mówiłam?! Boże, dziewczyno ty masz szesnaście lat! -
wymachiwała mi przed nosem testem ciążowym. Chwyciłam go i
spojrzałam na odpowiednią płytkę, która tym razem ozdobiona była
przez dwa różowe paski.
-
To niemożliwe, mamo. Ja… my.. nie, mamo, powiedz, że to nieprawda
- powiedziałam błagalnie, a do moich oczu napłynęły łzy. - To
niemożliwe.
-
Teraz płaczesz? Jeszcze niedawno mówiłaś, że jesteś dorosła.
-
To nie jest prawda, mamo. Ja nie jestem w ciąży.
Energicznie
wstałam i wróciłam do kuchni po drugi test. Niestety ten
potwierdził wszystko, a ja wybuchnęłam płaczem. Moja mama już
nie była taka twarda i w końcu przytuliła mnie.
-
Uspokój się, Nicola - szepnęła głaszcząc mnie po głowie. -
Uspokój się, słyszysz?
-
Ja nie mogę być w ciąży, mamo.
-
Nie możesz, bo już jesteś. Pójdziemy jutro do lekarza i
potwierdzimy to, okey? Nie płacz.
-
On mnie nie zgwałcił, mamo.
Westchnęła
mówiąc, że wie. Moczyłam jej bluzkę i nie mogłam pogodzić się
z myślą, że zaliczyłam typową wpadkę. Ja - osoba, która zawsze
wyśmiewała się z osób, które nie umieją używać gumek. Teraz
to ja będę największym pośmiewiskiem. I jeszcze Michał - on
nienawidzi dzieci. Teraz będzie uważał mnie za gówniarę, która
nie umie uprawiać seksu.
-
Musisz mu powiedzieć - usłyszałam. - Powinien wiedzieć, że
zostanie ojcem.
-
On nienawidzi dzieci.
-
To będzie musiał pokochać. Trudno.
Mimo
długiego siedzenia, do nie nadal nie docierała informacja o ciąży.
Mogłam wymyślić milion powodów, dlaczego to jest nieprawdą. On
zabezpieczenie poprzez wiek na dniach płodnych kończąc. Nie mogłam
zrozumieć dlaczego to akurat ja musiałam wpaść. W końcu
wieczorem postanowiłam przełamać się i zadzwonić do Michała.
Nie miałabym odwagi powiedzieć mu tego w twarz, więc zostaje
telefon.
-
Hej, mała - usłyszałam, gdy odebrał. - Co tam?
-
Mamy problem, Michał.
-
Problem? O co chodzi?
-
Jestem w ciąży.
Nastąpiła
długa chwila ciszy, którą w końcu przerwało pytanie:
-
Żartujesz sobie, tak?
-
Nie, robiłam test. Mama się kapnęła, że coś jest nie tak i mnie
zmusiła. Jestem w ciąży - powtórzyłam.
-
Kurwa, żartujesz?! Ja pierdole!
-
Pójdziesz ze mną do lekarza?
-
Na skrobankę, tak?
-
Jutro idę na badania. Zobaczymy co dalej.
-
Jutro nie mogę, sorry.
~*~
-
Trzynasty tydzień. Dziecko rozwija się prawidłowo, ma jakieś
siedem centymetrów - powiedziała lekarka wpatrując się w ekran
komputera.
Kątem
oka zerknęłam na moją mamę, która westchnęła zakrywając
twarz. Wyciągnęłam rękę w jej stronę, gestem prosząc o jej
dłoń. Czułam jak ściska mnie w środku, a do oczu napływają mi
łzy. Po chwili mogłam się ubrać i wrócić na krzesło, stojące
przy biurku.
-
Chcę je usunąć - powiedziałam, gdy lekarka zapisywała mnie na
następną wizytę. Kobieta spojrzała na mnie, a potem na moją
mamę. - Nie chcę go. Chcę aborcję.
-
To jest nielegalne, Nicola - moja rodzicielka odezwała się. -
Przyjdziemy niedługo, dziękuję - uśmiechnęła się do
ginekologa i skierowała się do wyjścia. Wiedziałam, że robi to
celowo, bo boi się co jeszcze powiem.
Siedząc
w samochodzie oparłam się o szybę i dałam upust swoim emocjom.
Mam szesnaście lat, dopiero co zaczęłam liceum. Ja nie mogę być
matką. Ja nie chcę być w ciąży. Nie chcę pokazywać się z
brzuchem.
Wieczorem
zadzwoniłam do Michała, który przez cały dzień był poza
zasięgiem.
-
Już za późno - powiedziała, gdy wspomniał o aborcji. - To teraz
nielegalne. Co teraz zrobimy?
-
My? Nic. To ty masz problem.
-
Ale… ono jest też twoje.
-
Nie, Nicola. Teraz to zrób z tym co chcesz. Oddaj, sprzedaj, wyrzuć.
Mam to gdzieś. Ja nie chcę dzieciaka.
-
Ja też nie! Dobrze o tym wiesz!
-
Trzeba było brać tabletki. Nie dzwoń do mnie, okey? Daj mi spokój.
-
A nasze dziecko?
-
Twoje, Nicola. To twój bachor.
Rozłączył
się zanim zdążyłam cokolwiek dodać. Nie wiedziałam co teraz
będzie. Nienawidziłam chłopaka, który uważał, że to tylko mój
problem. To nie ja naciskałam na seks. To nie ja chciałam “dowodów
miłości”.
-----
Yaaaaaay, pierwsza część za nami! Co sądzicie? Warto publikować?
Heeeeej! W końcu! Czytałam Kołysankę i byłam jaka zła, jak skończyłaś. Ale dobrze, że jesteś znowu :)
OdpowiedzUsuńKontynuować ;)
OdpowiedzUsuńWitam! :D
OdpowiedzUsuńStrasznie kręcą mnie klimaty nastoletnich matek, trafiłam do Ciebie przypadkiem i nie ukrywam, że zostanę na dłużej! :D
W sumie to współczuję Nicoli, bieda dziewczyna. Została sama z brzuchem, a ojciec dziecka nie chce jej znać. Smutne, ale niestety w realiach XXIw. bardzo prawdziwe.
Czyta się lekko i szybko, a Twój styl pisania jest bardzo ciekawy. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to to, że według mnie jest za mało opisów, a za dużo dialogów. Sama jestem zwolenniczką wyczerpujących opisów, więc możliwe, że to takie zboczenie :D
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci weny i czekać na pierwszy rozdział.
Pozdrawiam.
Jeśli lubisz takie klimaty to pokochałabyś "Kołysankę". Opowiadanie o szesnastoletniej Marcie, która zachodzi w ciążę. Przesłodzona historia miłosna, ale bez happy endu ;)
UsuńCo do opisów - masz rację, no :P Niestety prolog pisałam na szybko, bo szczerze mówiąc u mnie na dysku zaczyna się od części pierwszej, a przecież musiałam pokazać trochę jaki jest Michał :D
Super zapowiada się to opowiadanie !! Czekam na następna część!!!
OdpowiedzUsuńHej.
OdpowiedzUsuńSuper sie czyta lubie takie klimaty, czekam co bedzie dalej. Fajnie, ze wplatasz dialogi, czyta sie lekko i jak książke! Pisz dalej!!
Zapraszam do mnie www.brakujeadresu.blog.pl
Czekam na następne części :) !
OdpowiedzUsuńidealne kiedyś wykorzystam na lekcjach WDŻ:)
OdpowiedzUsuńPisz dalej, naprawdę.
OdpowiedzUsuńSuper blog, śliczny wystrój.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego: wikiandmarta.blogspot.com
Już mi się podoba xd.
OdpowiedzUsuńJeju, kolejne super opowiadanie !
OdpowiedzUsuńJeszcze lepsze od Kołysanki <3 !
Czekam na nexta !
Mały błąd. Jej matka nie mogła być przy tym badaniu USG, jeśli jest to 13 tydzień. W tak młodej ciąży wykonuje się badanie USG dopochwowe i przy tym badaniu jest tylko ciężarna i ginekolog :)
OdpowiedzUsuń