środa, 10 czerwca 2015

Prolog.

Patrzyłam osiemnastolatka, który był całym moim życiem i cieszyłam się z kolejnego wspólnego dnia. Opowiadał o planowanej imprezie, która miała odbyć się w piątek.
- Będziesz? - zapytał odpalając papierosa.
- Jasne! Daj jednego - wyjęłam z paczki papierosa i zaciągnęłam się, gdy Michał mi odpalił. Nie lubiłam palić, ale chciałam mu zaimponować. Nie chciałam żeby miał mnie za dziecko.
- Idziemy na piwo?
- W sumie to powinnam wracać. Stara się czepia ostatnio. Mam sprawdzian z matmy jutro.
Odprowadził mnie i pożegnał krótkim całusem. Wchodząc do domu czułam dziwną atmosferę. Panowała cisza, a moja mama była w kuchni. Wiedziałam, że zaraz zacznie krzyczeć i będzie zła o spotkania z Michałem.
- Chodź tu, Nicola - usłyszałam, gdy chciałam jedynie przemknąć do własnego pokoju. - Siadaj - nawet na mnie nie spojrzała.
Zajęłam miejsce przy stole i czekałam na rozwój wydarzeń. Kobieta rzuciła na stół pudełka z dzieckiem na obrazku i napisem obwieszczającym, że to test ciążowy. Przełknęłam ślinę, czując ścisk w środku.
- Chcesz mi coś powiedzieć? - zapytała wreszcie racząc mnie spojrzeniem.
- Ja? Nie… chyba nie.
- To idziesz do łazienki i robisz test. Masz minutę.
- O co ci chodzi mamo, co?
- Mi?! O co mi chodzi?! Dziewczyno, ty masz szesnaście lat! - krzyknęła patrząc na mnie.
- I co?
- Jesteś w ciąży?
- Nie?
- To kiedy miałaś okres?
Próbowałam przypomnieć sobie ostatnie piekło. Faktycznie może i było to kilka tygodni temu, ale to jeszcze nic nie znaczy. Przecież czasami może mi się spóźnić.
- Idziesz do łazienki.
- Ale mamo…
- Co “mamo”? Co “mamo”?! Uprawiasz seks z Michałem?!
- Jezu, mamo, jestem dorosła…
- Nie jesteś! Rozumiesz?! Jesteś dzieckiem! Jeśli będziesz w ciąży to oskarżę go o gwałt, rozumiesz?! Ledwie skończyłaś szesnaście lat!
- On mnie kocha! - podniosłam głos. - W związku nie może być gwałtu! Daj mi spokój!
- Siadaj! Nie skończyłam jeszcze. Idziesz do łazienki, robisz test i jeśli zobaczę dwie kreski to… - przerwała zamykając oczy i biorąc głęboki wdech.
- To?
- Zrób ten test, Nicola.
Chwyciłam pudełko i przeklinając pod nosem kierowałam się do łazienki. Prędko przeleciałam instrukcję wzrokiem po czym zrobiłam to co należało. Druga kreska się nie pojawiła, a ja zadowolona wróciłam do kuchni i wręczyłam plastik mojej rodzicielce mówiąc:
- Ulżyło? Nie jestem w ciąży.
Odwróciłam się na pięcie i weszłam do mojego pokoju. To niemożliwe żebym miała dziecko. Fuj, ja nawet ich nie lubię. Zresztą Michał umie się zabezpieczać.
Włączyłam laptopa i zalogowałam się na Facebooka. Zdążyłam otworzyć powiadomienia, a do mojego pokoju weszła mama. Westchnęłam pytając co jeszcze chce.
- Mówiłam?! Mówiłam?! Boże, dziewczyno ty masz szesnaście lat! - wymachiwała mi przed nosem testem ciążowym. Chwyciłam go i spojrzałam na odpowiednią płytkę, która tym razem ozdobiona była przez dwa różowe paski.
- To niemożliwe, mamo. Ja… my.. nie, mamo, powiedz, że to nieprawda - powiedziałam błagalnie, a do moich oczu napłynęły łzy. - To niemożliwe.
- Teraz płaczesz? Jeszcze niedawno mówiłaś, że jesteś dorosła.
- To nie jest prawda, mamo. Ja nie jestem w ciąży.
Energicznie wstałam i wróciłam do kuchni po drugi test. Niestety ten potwierdził wszystko, a ja wybuchnęłam płaczem. Moja mama już nie była taka twarda i w końcu przytuliła mnie.
- Uspokój się, Nicola - szepnęła głaszcząc mnie po głowie. - Uspokój się, słyszysz?
- Ja nie mogę być w ciąży, mamo.
- Nie możesz, bo już jesteś. Pójdziemy jutro do lekarza i potwierdzimy to, okey? Nie płacz.
- On mnie nie zgwałcił, mamo.
Westchnęła mówiąc, że wie. Moczyłam jej bluzkę i nie mogłam pogodzić się z myślą, że zaliczyłam typową wpadkę. Ja - osoba, która zawsze wyśmiewała się z osób, które nie umieją używać gumek. Teraz to ja będę największym pośmiewiskiem. I jeszcze Michał - on nienawidzi dzieci. Teraz będzie uważał mnie za gówniarę, która nie umie uprawiać seksu.
- Musisz mu powiedzieć - usłyszałam. - Powinien wiedzieć, że zostanie ojcem.
- On nienawidzi dzieci.
- To będzie musiał pokochać. Trudno.
Mimo długiego siedzenia, do nie nadal nie docierała informacja o ciąży. Mogłam wymyślić milion powodów, dlaczego to jest nieprawdą. On zabezpieczenie poprzez wiek na dniach płodnych kończąc. Nie mogłam zrozumieć dlaczego to akurat ja musiałam wpaść. W końcu wieczorem postanowiłam przełamać się i zadzwonić do Michała. Nie miałabym odwagi powiedzieć mu tego w twarz, więc zostaje telefon.
- Hej, mała - usłyszałam, gdy odebrał. - Co tam?
- Mamy problem, Michał.
- Problem? O co chodzi?
- Jestem w ciąży.
Nastąpiła długa chwila ciszy, którą w końcu przerwało pytanie:
- Żartujesz sobie, tak?
- Nie, robiłam test. Mama się kapnęła, że coś jest nie tak i mnie zmusiła. Jestem w ciąży - powtórzyłam.
- Kurwa, żartujesz?! Ja pierdole!
- Pójdziesz ze mną do lekarza?
- Na skrobankę, tak?
- Jutro idę na badania. Zobaczymy co dalej.
- Jutro nie mogę, sorry.


~*~

- Trzynasty tydzień. Dziecko rozwija się prawidłowo, ma jakieś siedem centymetrów - powiedziała lekarka wpatrując się w ekran komputera.
Kątem oka zerknęłam na moją mamę, która westchnęła zakrywając twarz. Wyciągnęłam rękę w jej stronę, gestem prosząc o jej dłoń. Czułam jak ściska mnie w środku, a do oczu napływają mi łzy. Po chwili mogłam się ubrać i wrócić na krzesło, stojące przy biurku.
- Chcę je usunąć - powiedziałam, gdy lekarka zapisywała mnie na następną wizytę. Kobieta spojrzała na mnie, a potem na moją mamę. - Nie chcę go. Chcę aborcję.
- To jest nielegalne, Nicola - moja rodzicielka odezwała się. - Przyjdziemy niedługo, dziękuję  - uśmiechnęła się do ginekologa i skierowała się do wyjścia. Wiedziałam, że robi to celowo, bo boi się co jeszcze powiem.
Siedząc w samochodzie oparłam się o szybę i dałam upust swoim emocjom. Mam szesnaście lat, dopiero co zaczęłam liceum. Ja nie mogę być matką. Ja nie chcę być w ciąży. Nie chcę pokazywać się z brzuchem.
Wieczorem zadzwoniłam do Michała, który przez cały dzień był poza zasięgiem.
- Już za późno - powiedziała, gdy wspomniał o aborcji. - To teraz nielegalne. Co teraz zrobimy?
- My? Nic. To ty masz problem.
- Ale… ono jest też twoje.
- Nie, Nicola. Teraz to zrób z tym co chcesz. Oddaj, sprzedaj, wyrzuć. Mam to gdzieś. Ja nie chcę dzieciaka.
- Ja też nie! Dobrze o tym wiesz!
- Trzeba było brać tabletki. Nie dzwoń do mnie, okey? Daj mi spokój.
- A nasze dziecko?
- Twoje, Nicola. To twój bachor.

Rozłączył się zanim zdążyłam cokolwiek dodać. Nie wiedziałam co teraz będzie. Nienawidziłam chłopaka, który uważał, że to tylko mój problem. To nie ja naciskałam na seks. To nie ja chciałam “dowodów miłości”.
-----
Yaaaaaay, pierwsza część za nami! Co sądzicie? Warto publikować? 

13 komentarzy:

  1. Heeeeej! W końcu! Czytałam Kołysankę i byłam jaka zła, jak skończyłaś. Ale dobrze, że jesteś znowu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! :D
    Strasznie kręcą mnie klimaty nastoletnich matek, trafiłam do Ciebie przypadkiem i nie ukrywam, że zostanę na dłużej! :D
    W sumie to współczuję Nicoli, bieda dziewczyna. Została sama z brzuchem, a ojciec dziecka nie chce jej znać. Smutne, ale niestety w realiach XXIw. bardzo prawdziwe.
    Czyta się lekko i szybko, a Twój styl pisania jest bardzo ciekawy. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to to, że według mnie jest za mało opisów, a za dużo dialogów. Sama jestem zwolenniczką wyczerpujących opisów, więc możliwe, że to takie zboczenie :D
    Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci weny i czekać na pierwszy rozdział.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz takie klimaty to pokochałabyś "Kołysankę". Opowiadanie o szesnastoletniej Marcie, która zachodzi w ciążę. Przesłodzona historia miłosna, ale bez happy endu ;)
      Co do opisów - masz rację, no :P Niestety prolog pisałam na szybko, bo szczerze mówiąc u mnie na dysku zaczyna się od części pierwszej, a przecież musiałam pokazać trochę jaki jest Michał :D

      Usuń
  3. Super zapowiada się to opowiadanie !! Czekam na następna część!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej.
    Super sie czyta lubie takie klimaty, czekam co bedzie dalej. Fajnie, ze wplatasz dialogi, czyta sie lekko i jak książke! Pisz dalej!!
    Zapraszam do mnie www.brakujeadresu.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na następne części :) !

    OdpowiedzUsuń
  6. idealne kiedyś wykorzystam na lekcjach WDŻ:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz dalej, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super blog, śliczny wystrój.

    Zapraszam na mojego: wikiandmarta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Już mi się podoba xd.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju, kolejne super opowiadanie !
    Jeszcze lepsze od Kołysanki <3 !
    Czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  11. Mały błąd. Jej matka nie mogła być przy tym badaniu USG, jeśli jest to 13 tydzień. W tak młodej ciąży wykonuje się badanie USG dopochwowe i przy tym badaniu jest tylko ciężarna i ginekolog :)

    OdpowiedzUsuń